Ballada dziadowska
Stoję zwykle przy chodniku,
gdzie popadnie robię siku.
Każdy na mnie tylko gdera,
ale kocha mnie literat.
On mi w rękę wkłada kwiat,
choć ja jestem zwykły dziad.
Co literat we mnie widzi?
On też się komercją brzydzi,
on też gardzi ziemskim blichtrem
i nie pali fajek z filtrem.
Wspólnie wyzwolimy świat,
choć ja jestem zwykły dziad.
Gdy literat w ramię szlocha,
bo go krytyk już nie kocha,
ja go wtedy do snu tulę,
ja dla niego jestem królem.
Tyś samotny? Jam twój brat.
Chociaż jestem zwykły dziad.
Ale kiedy tak się zdarzy,
że go krytyk zauważy,
że go każdy rozpoznaje,
już się z dziadem nie zadaje.
Jużeś mnie ominąć rad,
bo ja jestem zwykły dziad?!
Dobra rada: niech literat
lepiej ze mną nie zadziera.
Jutro ci popalić dam,
bo wybieram się na slam.
Tyś Artysta? Jam twój kat,
chociaż jestem zwykły dziad!
gdzie popadnie robię siku.
Każdy na mnie tylko gdera,
ale kocha mnie literat.
On mi w rękę wkłada kwiat,
choć ja jestem zwykły dziad.
Co literat we mnie widzi?
On też się komercją brzydzi,
on też gardzi ziemskim blichtrem
i nie pali fajek z filtrem.
Wspólnie wyzwolimy świat,
choć ja jestem zwykły dziad.
Gdy literat w ramię szlocha,
bo go krytyk już nie kocha,
ja go wtedy do snu tulę,
ja dla niego jestem królem.
Tyś samotny? Jam twój brat.
Chociaż jestem zwykły dziad.
Ale kiedy tak się zdarzy,
że go krytyk zauważy,
że go każdy rozpoznaje,
już się z dziadem nie zadaje.
Jużeś mnie ominąć rad,
bo ja jestem zwykły dziad?!
Dobra rada: niech literat
lepiej ze mną nie zadziera.
Jutro ci popalić dam,
bo wybieram się na slam.
Tyś Artysta? Jam twój kat,
chociaż jestem zwykły dziad!
Biorę
bez poprawek :-)My rating
My rating
My rating
My rating