Podróżny

author:  Mesteno
5.0/5 | 6


Wlókł się z życiem samotnie,
Nie miał kąta, ni grata.
Pustostany na nocleg,
Tyle dostał od świata.

Broda siwa, zmięrzwiała,
Pozlepiana i spluta.
Odór stęchły i żrący,
Ze starego surduta.

Poły już wyślizgane,
I latami przytarte.
Życie, życie garbate,
Życie jego nic warte.

A ból sączył się z rany,
Jak rozpierzchłe cienie.
Gryzł zdrewniałe kości,
Przynosił cierpienie.

Myślał o latach przeżytych,
Urwała myśl zdanie.
I runął jak podcięty
Na stęchłe posłanie.

Spoczął jak ptak w poszyciu,
Sztywny i podłużny.
Wór drogą sterany,
Nakrył go podróżny.

W swym ostatnim cierpieniu,
Rozdarł jękiem głuszę.
Zeszły cienie na niego,
I zabrały duszę.

Autor: Mesteno



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
22.01.2019,  Ula eM

My rating

My rating: