"Bezblask"
Nocą
bo dzień za dużo widzi
Przecinam oddech
Proponowali mi rolę Radości
Nie przyjęłam
Za słabo gram uśmiechem
Jak promień
zamknięty w pokoju cieni
Rozdygotany blask
Nerwowo rzucam ciałem o ściany
Chłodna podłoga pali mózg
Myśli spływają po policzkach
Dotykają dna
Rozpływa się moja przeszłość
zmieszana z teraźniejszością
Zanurzam dłoń
Przyszłość wyschła.
bo dzień za dużo widzi
Przecinam oddech
Proponowali mi rolę Radości
Nie przyjęłam
Za słabo gram uśmiechem
Jak promień
zamknięty w pokoju cieni
Rozdygotany blask
Nerwowo rzucam ciałem o ściany
Chłodna podłoga pali mózg
Myśli spływają po policzkach
Dotykają dna
Rozpływa się moja przeszłość
zmieszana z teraźniejszością
Zanurzam dłoń
Przyszłość wyschła.
My rating
My rating
ciekawy wierszMy rating
My rating