Po drodze mi...
W sumie, lubię być człowiekiem.
Trochę trudniej być kobietą.
Przemierzyłam całą Drogę Mleczną
i czasem jestem niespokojna,
coś, nie wiem co, mnie woła.
Radość to jest,
czy mam się smucić
patrząc na smukłe palce.
Wszystkie bitwy już stoczyłam.
Kochałam, nie kochałam.
Tęskniłam
albo nie.
Lubię być człowiekiem.
Każdego dnia wspominali
w dolinach żyznych, wśród wód,
w kraju wygnania.
W porzuconych pustkowiach
skały i ruda ziemia,
i serce wierne.
A ja lubię tu być.
Lubię być wśród was,
wygnanych z Raju.
Choć czasami czuję się obco.
Trochę trudniej być kobietą.
Przemierzyłam całą Drogę Mleczną
i czasem jestem niespokojna,
coś, nie wiem co, mnie woła.
Radość to jest,
czy mam się smucić
patrząc na smukłe palce.
Wszystkie bitwy już stoczyłam.
Kochałam, nie kochałam.
Tęskniłam
albo nie.
Lubię być człowiekiem.
Każdego dnia wspominali
w dolinach żyznych, wśród wód,
w kraju wygnania.
W porzuconych pustkowiach
skały i ruda ziemia,
i serce wierne.
A ja lubię tu być.
Lubię być wśród was,
wygnanych z Raju.
Choć czasami czuję się obco.
Poem versions
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating