KOCHAŁEM LUDZI
KOCHAŁEM LUDZI
W przeszłości nie tak odległej
idealizowałem świat marzeniami
niczym dziecko ufne naiwnie
nie znając prawdy oślepłej
kochałem ludzi… lecz rozczarowali
półprawdami półprawi
uśmiechami zmiękczali rozterki
dwulicowi… lub więcej
nikczemni, oślizgli i mali
Milczałem miast krzyczeć
gdy ziemia pękała mi pod stopami
wznosiłem toasty za szczury
dziś zapominam ich zdrady
i choć wyeliminowani… kły szczerzą
szczwani warują za drzwiami
by w plecy móc sztyletami…
lecz na nic
moc prawdy ich parzy i pali
⊰Ҝற$⊱ …………………………………………………………… Samotnia 3O lipca '18
W przeszłości nie tak odległej
idealizowałem świat marzeniami
niczym dziecko ufne naiwnie
nie znając prawdy oślepłej
kochałem ludzi… lecz rozczarowali
półprawdami półprawi
uśmiechami zmiękczali rozterki
dwulicowi… lub więcej
nikczemni, oślizgli i mali
Milczałem miast krzyczeć
gdy ziemia pękała mi pod stopami
wznosiłem toasty za szczury
dziś zapominam ich zdrady
i choć wyeliminowani… kły szczerzą
szczwani warują za drzwiami
by w plecy móc sztyletami…
lecz na nic
moc prawdy ich parzy i pali
⊰Ҝற$⊱ …………………………………………………………… Samotnia 3O lipca '18
My rating
My rating