Zeylanda.

author:  Marysia Pawlak
5.0/5 | 3


Tańczy kurz w promieniach słońca,
Wkracza spomiędzy parkietowych desek,
A herbata nigdy nie była tak smaczna.

Poprzekładałam życie kolorem bordo
I białym i czarnym przeplotłam fikuśnie,
Upstrzyłam wizerunkami aktorek.

Kręcą się duchy zielone,
Z nadzieją na lepszy początek,
Z chęcią do pracy i działania.

A listopad kojarzy mi się z Zeylanda,
Jeżycki spokój, Jeżycki niepokój.
I puls serca wielkomiejskiej świątyni.

Siedząc w fotelu i patrząc uważnie
W dwudziestowieczną kamienicę pytam,
Czy to mój drugi dom, czy pierwszy?



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
02.04.2012,  Barbara

My rating

My rating:  
15.02.2011,  kate

My rating

My rating:  
15.02.2011,  renee