Zabawka nieodpakowana

5.0/5 | 2


I tak oto jest gatunek ludzki.
Jego zwały, zawoje, nawały
I zwojnice na rogach.
Ludzka masa w pudełku,
Kto by się spodziewał.

I jak to pudełko tak w bok,
To wszyscy w ten krok.
Powódź ludzkich ciał.
Wymieszane ręce, to głowy, to krzyki,
Aż czasem zatyczki do uszu
Bawiący musi wkładać.

A jak w górę-hops.
To i wszyscy w nos.
Do góry, w nos, do dołu.
I znów powodzie ludzkie,
Jak pająki jakieś wijące się w pudełku.

A jak nie złapać, to lepiej nie,
Bo pudełko dość słabe
I przerwać się może.

A jak tam wody nalać
I zamieszać, to jak napój jakiś
Z dodatkami, płatki czy co tam jeszcze.

A gdy potrząsnąć, to i lepiej,
A brokatem posypać, jak śnieg
Mieniący, magiczny i potrząsnąć to,
I zmieszać.

A jak bawiący by miał chęć,
To i układać z nich wieże,
Narzędzia, rozkręcać, przekręcać
Albo dociskać i sprawdzać,
Co będzie.
Można też kazać krzyczeć do nucenia
Bawiącego.

Ale to tylko szczypcami, przez otwory.
Masa ludzka nie może zobaczyć,
Co poza pudełkiem,
Bo kto wie.
Jeszcze by kogoś zjadła.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
14.12.2018,  bezecnik

My rating

My rating: