"Grudzień ziemię grudzi a izdebki studzi"
Skrzące srebro
powietrza w drobinkach
anielskich piórek
lekkuchne. Z puchów
puszki najlotniejsze -
I to bajeczne niebo
niczym bladoliliowa
sępolia z różowym cyklamenem
są zawsze najpiękniejsze
kiedy drzewa bezlistne
prężą zmrożone gałęzie
podobne zwitkom wstążek
albo drucianym kłębuszkom
*
Gdzie gołoledzi szklący parkiet
tam świetlne przymarzają anioły
lecz że się spoci pełnią odwilż
przeto reniferów skórzaste kopytka
pociągną sanie. W zaparte. Na nich
tobołki z północną zorzą. Cisza
tupnie śniegu sterylnym kapciem
zapachnie słomą z ostrym chłodem
powietrza w drobinkach
anielskich piórek
lekkuchne. Z puchów
puszki najlotniejsze -
I to bajeczne niebo
niczym bladoliliowa
sępolia z różowym cyklamenem
są zawsze najpiękniejsze
kiedy drzewa bezlistne
prężą zmrożone gałęzie
podobne zwitkom wstążek
albo drucianym kłębuszkom
*
Gdzie gołoledzi szklący parkiet
tam świetlne przymarzają anioły
lecz że się spoci pełnią odwilż
przeto reniferów skórzaste kopytka
pociągną sanie. W zaparte. Na nich
tobołki z północną zorzą. Cisza
tupnie śniegu sterylnym kapciem
zapachnie słomą z ostrym chłodem
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating