Noc

5.0/5 | 5


Drzewa owionął mglisty mrok.
Tchną żółcią, wilgotne,
Jakby wygnite, powyginane wraz
Z całym oblegającym błotem.

Z całym tym kolorytem.

I latarnie, złociste,
To złoto, złoto granatowego nieba.
I białe, przeszywające, a więc,
Więc gwiazdy ze swą milczącą tajemnicą.

Resztę zwabił mrok, co było prawdziwe,
Okrył, i nie widać ich było więcej.

Nieraz przebił go gmach budowli.
Poprzecinany symetryczną stalą.
Ta spaja wnętrza, spoiwa molocha,
A tego obsiada mgła, jak nocne,
Białe duchy. Przypatrujące się ptactwo.
Nieraz przebił je gmach budowli.
A może to one odsłoniły go spod swych skrzydeł.
...

I byli ludzie, lecz byli zbyt krótko.
Gdzieś poszli, wtopili się w noc,
A widać ich tylko dlatego,
Że niebo było granatowe.

I oświetlały ich własne gwiazdy,
Czasem złocisty blask.
A nieraz ustąpiła im mgła.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
04.11.2018,  Ula eM

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Z NARODZENIA PANA DZIEN DZIS WESOŁY
WYSPIEWUJA CHWAŁE BOGU ŻYWIOOOŁY
My rating: