Wieloryb na żyłce
Tam, pośród puchatych
Chmur, na pewnej
Czysto-błękitnej alejce...
Płynie wieloryb.
Nim zapytacie,
Czy się zgubił?
Czy może tylko na chwilę
Wyszedł ze swej błękitnej wody...
W środku wieloryba
Siedzą ludzie
W długich lub tylko w obcisłych sukienkach.
Z fajką, gazetą, czasem tylko
Z niedopałkiem.
A czasem nie widać oczu, bo
Ktoś ma je przysłonięte kapeluszem.
...
Z wieloryba odchodzi żyłka.
Raz leci niżej.
A czasem ktoś żyłkę popuszcza.
To nie płynie wieloryb.
Wieloryby nie pływają w niebie,
Ani po żadnych alejkach.
To tylko mijają chmury.
Chmur, na pewnej
Czysto-błękitnej alejce...
Płynie wieloryb.
Nim zapytacie,
Czy się zgubił?
Czy może tylko na chwilę
Wyszedł ze swej błękitnej wody...
W środku wieloryba
Siedzą ludzie
W długich lub tylko w obcisłych sukienkach.
Z fajką, gazetą, czasem tylko
Z niedopałkiem.
A czasem nie widać oczu, bo
Ktoś ma je przysłonięte kapeluszem.
...
Z wieloryba odchodzi żyłka.
Raz leci niżej.
A czasem ktoś żyłkę popuszcza.
To nie płynie wieloryb.
Wieloryby nie pływają w niebie,
Ani po żadnych alejkach.
To tylko mijają chmury.
My rating
My rating
Moja ocena
Wieloryb na niebie jak w "Królu" Szczepana Twardocha :)