Pożegnanie zachodzących słońc
Naraz ciemny granat
Okrył całe swe tereny.
I wzeszły złote gwiazdy,
A tak, jakby tyczyły swoje
Niebiańskie alejki.
...
Alejki, które oświetlały latarnie.
Ziemskie latarnie, a kto wie,
Może je zasilały, bądź co bądź...
Te parowce, prąd... to dopiero
Nowy ludzki przeżytek.
...
I tak nastała zwykła ludzka noc.
Noc tak dobrze poznana
I cała już oświetlona.
I nikt więcej nie spojrzał się na
Tam w dali cicho falujący ocean.
...
Nikt nie spojrzał na
Ostatnie żagle,
Na zbyt ciemne żagle
Niknące za ciemnym horyzontem.
Okrył całe swe tereny.
I wzeszły złote gwiazdy,
A tak, jakby tyczyły swoje
Niebiańskie alejki.
...
Alejki, które oświetlały latarnie.
Ziemskie latarnie, a kto wie,
Może je zasilały, bądź co bądź...
Te parowce, prąd... to dopiero
Nowy ludzki przeżytek.
...
I tak nastała zwykła ludzka noc.
Noc tak dobrze poznana
I cała już oświetlona.
I nikt więcej nie spojrzał się na
Tam w dali cicho falujący ocean.
...
Nikt nie spojrzał na
Ostatnie żagle,
Na zbyt ciemne żagle
Niknące za ciemnym horyzontem.
My rating
My rating
Pożegnanie zachodzących słońc
"I nikt więcej nie spojrzał" [bez "się" bo zaburza melodykę wiersza].4 wers od dołu: proponowałabym: "Nikt nie popatrzył na..."
My rating
My rating