Patrząc oczami Belli Achmaduliny
Te ociekające listki zwarzone listopadem
takie rzadkie – takie złote - - takie postrzępione
ziąb do drzew poprzypinał srebrnymi pinezkami
a one cierpliwie stoją niby proszalne dziady
Polśniewają brązem czerwonawym
korzeni golizna i nagość gałęzistych pni
wtedy kleista mgła nad ogrodem spłakanym
kapie milczącą mżawką w przemoczoną ciszę
takie rzadkie – takie złote - - takie postrzępione
ziąb do drzew poprzypinał srebrnymi pinezkami
a one cierpliwie stoją niby proszalne dziady
Polśniewają brązem czerwonawym
korzeni golizna i nagość gałęzistych pni
wtedy kleista mgła nad ogrodem spłakanym
kapie milczącą mżawką w przemoczoną ciszę
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating