Październik. Etiuda c-moll

author:  befana_di_campi
5.0/5 | 6


Sypkich liści garść
jak włosy
z koka rozluźnione
- - -
męską dłonią wiatru

I złoto jesionu tak bardzo chore -
aż do przeżółcenia
aż do wytężenia
- - -
w czerni szkieletów konarów

We śnie co jawą
czajek kwilenie
klangor żurawi nad ranem
- - -
kier lodowych zgrzytanie

Na przesłuchanie
wzywa przedwiośnie - jesień
akordy listowiem się toczą - - -
- - -
rzeką pachnie - wilgotnym piaskiem



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
16.10.2018,  Maciej Misiu

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
15.10.2018,  Ula eM