Ku świtu
Ranek nie zawsze poranek
przy jesiennej aurze
przy godzinie szóstej
słońce jeszcze się nie zaczyna
ranki bywają ciekawe
poranek wiosenną porą
ptaki w klucz zamienione
drzewa gubią włosy
ranek dwie sroki na moim
polu upolowały wróbla
szare pióra jak szare niebo
z którego spadają łzy
opadają z drzewa
ale wiem że ranek to natura
wiem że poranki bywają piękne
kiedy niebo z ciemności
w błękit się zamienia
gdzie ptaki zakochane
raczą swoją mową
śpiewem najpiękniejszym
myślą przetrwania i mocy
miłością
przy jesiennej aurze
przy godzinie szóstej
słońce jeszcze się nie zaczyna
ranki bywają ciekawe
poranek wiosenną porą
ptaki w klucz zamienione
drzewa gubią włosy
ranek dwie sroki na moim
polu upolowały wróbla
szare pióra jak szare niebo
z którego spadają łzy
opadają z drzewa
ale wiem że ranek to natura
wiem że poranki bywają piękne
kiedy niebo z ciemności
w błękit się zamienia
gdzie ptaki zakochane
raczą swoją mową
śpiewem najpiękniejszym
myślą przetrwania i mocy
miłością
My rating
My rating
My rating