dom twoich rąk
Czy mógłbym?
Bardziej skórę z siebie zdzierać
i wprawiać, wplatać w twoje fotografie
kawałek po kawałku jakbym wszystko układał
wciąż znosił i wynosił rozporządzał miejscem
przekładał i chował, aby się nie znaleźć
Kim będziesz kiedy dorośniesz?
Powiedz jak z tej skóry fotografie ułożą cię na wietrze
jak kawałek po kawałku zelżona opadniesz
jak cie rozporządzi miejsce
wzniesie wyniesie
pochowa
już niemal wszystko
wszystko wiem, dorosłem, zdzierałem skórę
wprawiałem w fotografie, kawałek po kawałku
przekładałem wszystko jakbym umiał choćby
jakbym cały ten świat ułożyć znów zdołał
tak wszystko było proste
ale ty nie wyjdziesz za mnie
ni nawet spojrzeniem nie mrugniesz
nie ułożysz ze mnie innego człowieka
jakby tylko rozhuśtanego na wietrze latawca
jakby tylko ten kawałek co zelżeć znów zdołał
do twoich rąk by usta nakarmić
Bardziej skórę z siebie zdzierać
i wprawiać, wplatać w twoje fotografie
kawałek po kawałku jakbym wszystko układał
wciąż znosił i wynosił rozporządzał miejscem
przekładał i chował, aby się nie znaleźć
Kim będziesz kiedy dorośniesz?
Powiedz jak z tej skóry fotografie ułożą cię na wietrze
jak kawałek po kawałku zelżona opadniesz
jak cie rozporządzi miejsce
wzniesie wyniesie
pochowa
już niemal wszystko
wszystko wiem, dorosłem, zdzierałem skórę
wprawiałem w fotografie, kawałek po kawałku
przekładałem wszystko jakbym umiał choćby
jakbym cały ten świat ułożyć znów zdołał
tak wszystko było proste
ale ty nie wyjdziesz za mnie
ni nawet spojrzeniem nie mrugniesz
nie ułożysz ze mnie innego człowieka
jakby tylko rozhuśtanego na wietrze latawca
jakby tylko ten kawałek co zelżeć znów zdołał
do twoich rąk by usta nakarmić
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating