Z dystansem...

author:  befana_di_campi
5.0/5 | 8


Uwagi na temat „Przewodnika literackiego po Krakowie i województwie Małopolskim” (Kraków: WAM, 2010)

Prawdą jest, że nie ma przewodników (Baedekerów) idealnych; prawdą jest, iż autor „przewodnika” - mniej lub bardziej - kieruje się własnymi preferencjami; prawdą jest też, że każda tego rodzaju publikacja niezmiennie (w kolejnych wydaniach) wymaga takiego bądź innego uzupełnienia czy dopowiedzenia.

Podobnie przedstawia się kwestia zakupionego (dzięki Dziennikowi Polskiemu) wymienionej pozycji, która - na pierwszy rzut (mojego) oka - sprawiła wyjątkowo sympatyczne wrażenie, niemniej, po - w miarę dokładnym przestudiowaniu indeksów - coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, iż rację kiedyś miał pewien śp. Historyk, późniejszy Dyrektor Biblioteki Jagiellońskiej, który w recenzji wewnętrznej mojego artykułu n. t. szesnastowiecznej grafiki książkowej zarzucił mi brak odpowiedniego przygotowania do tego typu analiz, ponieważ nie jestem historykiem sztuki.

Będąc podówczas bardzo młodą osobą poczułam się nadzwyczaj zdeprecjonowana i przez długi czas starałam się tego Pana nie zauważać, patrząc wszak teraz na publikację Pani Ewy Zamorskiej-Przyłuskiej (przede wszystkim od strony metodologii) widzę, że wtedy ów Pan Historyk miał prawo się nie mylić.

Przewodnik to bardzo bliski krewny innych wydawnictw informacyjnych z rodzaju leksykonów (słowników encyklopedycznych) oraz wokabularzy biograficznych wobec czego - nim go się opracuje - wpierw wymaga on literatury źródłowej (prymarnej, której są wspomniane „informatory” jak np. różnorodne słowniki (nie)współczesnych pisarzy polskich). I dodatkowo, podejmując się tego typu twórczości, również należałoby się zapoznać z rejestrem (nigdy z personalnymi aktami !) Członków obu Związków Literackich, gdyż zademonstrowana nam przez Autorkę i przezeń wybrana „literatura wtórna” do naszej (ewentualnie) poszerzonej już wiedzy niczego nowego nie wniesie.

Oczywiście kryteria ustala sobie autor, po czym - w miarę przekonująco - referuje je we Wstępie, którego u Pani E. Z. - P. nie uświadczy. Z kolei krótkie, zatytułowane „Do zobaczenia” odautorskie Posłowie świadczy o godnym pozazdroszczenia samopoczuciu Piszącej, co w efekcie zdążyło zaowocować rozmaitymi błędami, które (w wielkim skrócie) postaram się uwypuklić.

Ad 1: wręcz humorystycznie zatrąca informacja analizowanej Autorki dot. nazwiska siostry Marii Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej, pani Magdaleny z Kossaków. Oto bowiem czytamy sobie na s. 109, że „Samozwaniec” to jej nazwisko po mężu” (sic!).

Ad 2: jak zaznaczyłam uprzednio, Pani E. Z. - P. kierując się li tylko pisemno ustnymi informacjami (zob. : literatura przedmiotu) dlatego, gdy dziękuje myślenickiej bibliotekarce - pani Małgorzacie Hajduk osobliwie nie zauważa mieszkającego od lat w tychże Myślenicach Emila Bieli: emerytowanego nauczyciela, dr nauk humanistycznych, katolickiego twórcy [publikującego się także w WAM], wielkiego czciciela Myślenickiej Pani. Przypadek, niechęć (ze strony wymienionej M. Hajduk?) bo raczej pracownicy biblioteki aż o taką ignorancję nie posądzam. Zresztą sama Pani Z. - P. biorąc się za swój „Przewodnik” znać powinna nieco lepiej rodzimą literaturę poprzez wspomniane uprzednio bio- bibliograficzne materiały źródłowe.

Ad 3: Jednych Pani E. Z. - P. eksponuje aż do „przejedzenia się” różnymi noblistami oraz Mrożko Lemami [czy vice versa]) innych z kolei nie zauważa bądź zapomina. Aby więc uświadomić Wydawcy na co Autorka „Przewodnika” łaskawie nie zwróciła swej nader cennej uwagi, wymienię w dużym skrócie moje wyrywkowe spostrzeżenia.

Ad 4: Karygodnym jest pominięcie jednej z najwybitniejszych poetek (obok Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Kazimiery Iłłakowiczówny, Beaty Obertyńskiej) w osobie Marii Czerkawskiej (1881-1973; od 1945 roku mieszkającej w Krakowie i piszącej przepiękne o tym Krakowie, wiersze).

Ad 5: Obok Marii Czerkawskiej na pewno postacią nietuzinkową był genialny tłumacz klasyków niemieckich, Franza Kafki i Thomasa Manna; wielce oryginalny (piszący po francusku) poeta katolicki - Feliks Nowina-Konopka (1888-1982).

Ad 6: Do zupełnie osobnych indywidualistów i wyjątkowych prozaików zalicza się Jan Stoberski (1906-1907).

Ad 7: z innych, na pewno nie mniej od wymienionych ważnych, zabrakło jeszcze nazwisk: Józefa Barana, Henryka Cyganika (1946-2005; wieloletniego publicysty, poety, wspaniałego Radiowca); Wincentego Fabera; poety (Maryjnego) Jana Andrzeja Frasika (1910 - 1983, zginął zresztą śmiercią samobójczą), powieściopisarki, żony Profesora Kazimierza Nitscha - Anieli Gruszeckiej (1884-1976), Wojciecha Kawińskiego; Władysława Marii Krygowskiego (1906-1998) - autora wspomnieniowej książki o Krakowie (swoistym majstersztykiem są jego refleksje na temat kościoła św. Marka) i równie piękne „Góry [jego] życia”; Jana Bolesława Ożoga (1913-1991); Stanisława Skonecznego (1910-1979; wprawdzie komunisty, lecz przed wymienieniem Skonecznemu podobnych jak Władysław Machejek czy Wanda Wasilewska, Pani E. Z. - P. jakoś się nie zawahała); Krystyny Szlagi; Teresy Truszkowskiej (1925-1992); Andrzeja Warzechy; Antoniego Wasilewskiego (1905-1975); Bogny Wernichowskiej etc. etc.

Ad 8: sam „Przewodnik” dodatkowo zamierzałam sprezentować zaprzyjaźnionej Bibliotece w Myślenicach, lecz z uwagi na zignorowanie Emila Bieli obecnie nie uczynię. Równocześnie niniejsze uwagi przekazałam do wiadomości „Dziennika Polskiego”; w sumie to ta gazeta (pośrednio) naciągnęła mnie na coś, co w pewnym sensie zatrąca dyletanctwem.



 
COMMENTS


pełen podziwu i szacunku

befano
jesteś niezrównana jeśli chodzi o wiedzę z literatury
czyli szykuje się II wydanie poprawione i uzupełnione ?
21.09.2018,  Maciej Misiu

My rating

My rating:  
21.09.2018,  Maciej Misiu

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.09.2018,  bezecnik

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.09.2018,  Ula eM

My rating

My rating:  
20.09.2018,  mroźny