I NIE MAM KACA
I NIE MAM KACA
Baldachim prawdziwej sztuki
przysłania nawet pychę śmierci
pokonując ją poprzez sekretne sploty
kosmicznego gobelinu poezji
wehikułu podróży w czasie
ku gwiazdom świetlanych światów
nieznanego uniwersum
w złudzie samoochrony
naznaczonego piętnem nadziei
z której się nigdy nie wraca
ku innemu, samemu sobie
Ale nie trapi mnie to
nie mam kaca
poprzez sny w sny odpływam
tunelem z powojów gwiazd
uciekam światu
ponad życie, w którym żyję
w wersach konstytuując słowa
i tak mam szczęście
że choć w połowie ono odczuwam
w trudzie zrozumienia
kamiennych winnic
z których spadają meteory
⊰Ҝற$⊱ …………………………………………………………… Porąbka 23 czerwca '18
Baldachim prawdziwej sztuki
przysłania nawet pychę śmierci
pokonując ją poprzez sekretne sploty
kosmicznego gobelinu poezji
wehikułu podróży w czasie
ku gwiazdom świetlanych światów
nieznanego uniwersum
w złudzie samoochrony
naznaczonego piętnem nadziei
z której się nigdy nie wraca
ku innemu, samemu sobie
Ale nie trapi mnie to
nie mam kaca
poprzez sny w sny odpływam
tunelem z powojów gwiazd
uciekam światu
ponad życie, w którym żyję
w wersach konstytuując słowa
i tak mam szczęście
że choć w połowie ono odczuwam
w trudzie zrozumienia
kamiennych winnic
z których spadają meteory
⊰Ҝற$⊱ …………………………………………………………… Porąbka 23 czerwca '18
My rating
My rating
My rating
My rating