Wrześniowa lipa

5.0/5 | 6


Opadły z lipy liście
wczoraj szczerozłote
dzisiaj szare i zeschnięte.
Dzień za dniem grubsze
dywany
ściele wrzesień pod drzewami.
Skończyło się lato i urlop
dzieciom wakacje minęły
a w szkole kolejny rok.
Opuściły lipę owady
instrumenty schowały.
Motyle
które jeszcze wieczorem
odpoczywały na korze
gdzieś się podziały po wichurze.
Na wiosnę przyfrunie zapewne
nowych motyli chmara
tym już było pewnie zimno.
Konary
lipie wichura połamała
zerwała gniazdo
ptaki które jeszcze wczoraj
siadały
na bezlistnych gałęziach
nie powróciły po burzy.
Może
odleciały już na wypoczynek
ale na pewno za parę miesięcy
powrócą tutaj na lipę.
Co roku powracały.
Nowe uwiją gniazdo
wylęgną się pisklęta
z jej gałęzi ucząc się latać.
Dom ich jest tam
gdzie znoszą jaja więc wrócą
na pewno wrócą
rozmyślała już senna lipa
opuszczając luźno gałązki.

Kraków 2018

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
16.09.2018,  bezecnik

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
16.09.2018,  A.L.