Zaproszenie do wojny

„Through these fields of destruction
Baptisms of fire
I’ve watched all your suffering
As the battles raged higher
And though they did hurt me so bad
In the fear of alarm
You did not desert me
My brothers in arms…”

Dire Straits.

Hej, poeci,
Grafomani,
Wierszokleci,
Szarlatani!

Hej dziewczyno i chłopaku,
Panno, wdowo, łapserdaku,
Kauzyperdo i murarzu,
Księże, który na witrażu
Stawiasz Bogu kark pod karę
(lecz dla czarta masz ogarek).

Nieszczęśliwie zakochani,
Załamani i zbesztani,
Rzucający i rzucani
(to dotyczy również pani,
Która w piasek głowę chowasz!..)

Dziś zapraszam Was do wojny,
Krwawej wojny – bo na słowa!

Chwyćcie obosieczne pióra
(ma je w kuprze każda kura),
Weźcie w dłonie swe ołówki
Nie żałujcie temperówki;
Niech szpic ostry razi słowem
Wbija metafory w głowę
Adwersarza – przeciwnika -
Niech mu w wątpia przez mózg wnika,
By na walki owej scenie
Oracyjne zatwardzenie
Go dopadło!
Stwórz imadło argumentów
Niechaj zmiażdży go do szczętu.
Ciężkie kleszcze retoryki
Niech dosięgną jego grdyki
I zaduszą danie racji.

Użyj przedtem prowokacji.
Onaż przeto smaczku doda –
Pióro w ogień, ogień – woda.

Hej, poeci, hej rodacy!
Myśmy przecież są Polacy!
Nam nie obce waśnie, swary,
Chwyćmy przeto się za bary!

Kulturalnie – oczywiście,
Niech intelekt tu zabłyśnie,
Bez szkalowań, epitetów
Jak przystało na estetów.

Broń użyta ma być zdrowa!
Z pióra czystej klingi iskra
Choć w ferworze walki błyska
Ma budować – nie rujnować.

Stwórzmy wspólnie dwa obozy:
Tych co za i przeciw stoją,
Stwórzmy trzeci – tych od pozy
Co nie mogą tego pojąć.

Przejdźmy razem przez chrzest ognia,
Chrzcijmy się tam ostro co dnia,
W popołudnia, w nocki, rano,
Prozą lub mową wiązaną.

Chociaż ze mnie człek spokojny
Pierwszy powód dam do wojny:
Oto rzucam rękawicę:

„Miłość w wierszach to przeżytek”

Roztkliwiają się poeci,
Łza im z nosa glutem leci,
Że nie kocha ich kochany
I że w sercach krwawią rany.

Doda taki garść emfazy
Przyozdobi metaforą
Metafizycznych obrazów
Jakąż to ma duszę chorą!

Czekoladą się rozpływa,
(mdłości powodując stany)
Karci bogów, biesy wzywa
A na koniec podjarny
Skacze w głębie wód wezbranych.

Oto rzucam rękawicę:
Miłość w wierszach to przeżytek!

Wołam Cztany oraz Wilków
Niechaj przyjdzie was tu kilku
Z piórem – jak z mieczem za pasem!
Czekam na Was – przyjdźcie czasem.

Wszystkich tutaj Was zapraszam!
Multi-wojna – dobra nasza!
POLEM WALKI FORUM BĘDZIE.
(LINK W NAJNIŻSZYM FORA RZĘDZIE).

Ps. A jak się już zrobi gorzej
W sukurs przyjdź MODERATORZE!

:-)