Jabłoniowy sad
Majowy świt
powitał dzień
niebem za chmurami
i parawanem mgły
zimnej
szarej
mokrej.
Powoli powolutku
bielą lśniące rzęsy
słońca
wysuwały się z niebios
odmętów
poprzez chmury i mgłę
przedzierały się
ku ziemi.
Słoneczny blask
powoli wypływał z szarości.
Po godzinie
na błękitnym niebie
rozżarzona kula jaśniała
w pełni blasku.
Mgła opadła ukazując
cały w bieli
jabłoniowy sad
na błyszczącym rosą
zielonym dywanie.
LW. 05/2018
powitał dzień
niebem za chmurami
i parawanem mgły
zimnej
szarej
mokrej.
Powoli powolutku
bielą lśniące rzęsy
słońca
wysuwały się z niebios
odmętów
poprzez chmury i mgłę
przedzierały się
ku ziemi.
Słoneczny blask
powoli wypływał z szarości.
Po godzinie
na błękitnym niebie
rozżarzona kula jaśniała
w pełni blasku.
Mgła opadła ukazując
cały w bieli
jabłoniowy sad
na błyszczącym rosą
zielonym dywanie.
LW. 05/2018
Poem versions
My rating
My rating