Jak orzeł

author:  Renata Cygan
5.0/5 | 10


Niepewność, niespełnienie, bieg pod prąd, by z prądem
odpłynąć w przyczajeniu, na uśmiechach minut,
na świat spoglądać z zewnątrz budując porządek
i burząc jednocześnie. Rozchwiany azymut
w tej świętej rupieciarni jakoś dziwnie kluczy.
Lustra - rozbite chwile, mają twoje rysy.
W kącikach bladych wspomnień - strojne hibiskusy
osłupiałe czerwienią, kwitną w złotym słońcu.
Można je mieć na własność? Kiedyś tak myślałam.
Lecz każda nitka życia niechybnie się kończy.
Sztuką wyłapać nowe. Nie każdy potrafi.
Ważne, by trzymać prostą w matni kartografii.

Tracąc, (co ważne) w stadzie, odfruwam jak orzeł.
Te latają samotnie nad błękitem strużyn.
Dużo się mętli dziwów na tej krętej drodze;
ciułam posmaki morza i wiersze Papuszy,
raz po raz rybi ogon śmignie w miejskim ścieku,
świat się układa w kątach pamięci i w duszy.
Ja odgrzebuję dobroć w błądzącym człowieku,
w kłębowiskach satelit, smogach, kwaśnych deszczach.
Prawie wszystko nas dzieli. Wszystko, prócz powietrza.

RC 17.06.2018



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

Moja ocena

bardzo autentyczny i bogaty w rzeczywistosc
My rating:  
27.11.2018,  fluid

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
19.08.2018,  Maciej Misiu

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
18.08.2018,  Ula eM

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: