Przepływając
I nic i nikłość
siostra ciszy
braku woni
dotyku słońca
z nikłością
jak z nadzieją
głupich i głupszych
wiara
matka – której nie było
a miłość tworzy się
z motylami w brzuchu
które mi skradli
a nieśmiertelność
dawno tuż przedwczoraj
i dzisiaj uległa
- to pogryzłem śmierć
życie być może
do którejś pojętej potęgi
żyłbym i bronił
atakując - kochając
moment krótki
ubrany w chwilę
w chwilę jesieni
pomarszczonych jak twarz
liści – spadających kasztanów
życie opoko i źródło
mali ci i duży
nie potrafią docenić
choć by samą wiosnę
siostra ciszy
braku woni
dotyku słońca
z nikłością
jak z nadzieją
głupich i głupszych
wiara
matka – której nie było
a miłość tworzy się
z motylami w brzuchu
które mi skradli
a nieśmiertelność
dawno tuż przedwczoraj
i dzisiaj uległa
- to pogryzłem śmierć
życie być może
do którejś pojętej potęgi
żyłbym i bronił
atakując - kochając
moment krótki
ubrany w chwilę
w chwilę jesieni
pomarszczonych jak twarz
liści – spadających kasztanów
życie opoko i źródło
mali ci i duży
nie potrafią docenić
choć by samą wiosnę
My rating
My rating
My rating