Koniec świata
Szeptem jak pacierz mówiła:
- Widziałeś?
Dziewanny przekłuły ziemię,
by strzec widnokręgu.
Dłonie się rozsypały.
Ktoś pozaklejał usta i pąki.
Szukałam na ślepych kolanach:
nie ma już żadnych słońc.
Widziałeś?
Drzwi nie istnieją. Tu tylko
tynk się miesza ze śliną.
Jestem zrobiona z tej folii,
która zasłania okna. Jestem…
A on jej przerwał
świat zamykając jak książkę:
- Chciałbym się z Tobą kochać.
- Widziałeś?
Dziewanny przekłuły ziemię,
by strzec widnokręgu.
Dłonie się rozsypały.
Ktoś pozaklejał usta i pąki.
Szukałam na ślepych kolanach:
nie ma już żadnych słońc.
Widziałeś?
Drzwi nie istnieją. Tu tylko
tynk się miesza ze śliną.
Jestem zrobiona z tej folii,
która zasłania okna. Jestem…
A on jej przerwał
świat zamykając jak książkę:
- Chciałbym się z Tobą kochać.
My rating
My rating
Moja ocena
kurczę...niemal
... piastowskie :)
My rating
My rating