Samba poranno-wieczorna

author:  Tomasz Nowacki
5.0/5 | 3


Przez okna sypialni zakrada się Samba
O czwartej nad ranem w środku lata.
Samba łagodna,
Samba swobodna;
Okruszki myśli pozamiata.

Przez okna sypialni zakrada się Samba
O czwartej nad ranem – nie inaczej.
Samba osłodzi,
Samba złagodzi,
Porannej kawy gorzki smaczek.

To moja jest Samba poranna,
Gdy czerń w błękicie ranka ginie.
Sambo poranna,
Błękitno-czarna,
Nim oczy otworzę,
Ty, zwinna jak sarna,
Uciekniesz w snów letnią krainę.

Przez dziurkę od klucza powrócisz wieczorem,
Dniem letnim lekko przemęczona;
Kołyszesz biodrami,
I zmysły mi mamisz,
W wieczorną Sambę przemieniona.

Przez dziurkę od klucza wysnuwasz się z gracją,
Jak dymek z mahoniowej fajki.
Sambo wieczorna,
Sambo wytworna,
Poszepcz mi do ucha bajki.

To moja jest Samba wieczorna,
Co nocnej nie przerywa ciszy.
Samba zmysłowa,
Samba gotowa,
By tańcząc tanga,
Szeptać mi słowa –
Ku rannej Sambie kołysać.

To Samba wieczorno-poranna
I zegar w rytmie Samby tyka.
Samba szeleści,
Nutkami pieści,
Błahostki szepce,
Nieważkie w swej treści –
Ot, wiatru letniego muzyka.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
10.11.2014,  Kinga

Moja ocena

samba tango tańcząca
bezcenne/bezecne ;)
My rating:  
13.04.2011,  LilaNocna

My rating

My rating:  
12.03.2010,  frymusna

I echem zostanie...

ta samba..... To granie.....?
10.03.2010,  frymusna