Widzę cię

5.0/5 | 3


Zgarbiony, leży...
Okryty mglistym granatem,
Srebrną ręką Pana Nocy.
Płynie po falującym oddechu...

Spokój onieśmielony
Przywołuje kolejne fale.
Rwą. Leją w granacie.
On nie śpi.
Niemy obwał cieni
Roztwiera przekrwione...
Wysłannicy Pana.
Szept...

Nie śpi.
To tylko skurcz.
Ratunek ciała...

Leży, oblany
Mieniącym błękitem.
Śmiejące punkty
Kołyszą skurcze...
Zimno...
To myśl. Zimno.
Myśl, drzazga.

Więc las. Igły.
Skrzypy. Wyrostki iglic
Kłójące ciało...
Ucieka. Ciska,
Dusząc wdechy.
Błaga...
Zwrócony wgłąb nieba...
To sufit obleczony duchem
Nocy... Noc.

Leży. Pozór. Nieprzytomny.
Pogodzony. Widziadła
Rozlewają się.
Echo...

Zasnął.
Oddech uspokojony.
Zegar miarowo tyka.
Światła zgasły.
Bezład.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
21.06.2018,  bezecnik

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.06.2018,  Ula eM