Cel

5.0/5 | 2


Idę wyboistą drogą krętymi uliczkami
nabrzmiałymi od karłowatych marzeń
do tajemniczej mety życia.

Mijam rowy zalane zgniłym smutkiem
porośnięte pachnącymi nadziejami.

Dochodzę do drzwi przeznaczenia
Pukam …
Zamknięte.

Wyruszam w dalszą drogę.
Celem: triumf euforii.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating: