kiedy nie pachną już bzy
/Ona i on/
kiedy nie pachną już bzy
jak winny pachnieć wiosną
wygryzam do krwi palce
w szaroburym niebie wiercę dziurę
przez chmury i wulkaniczne dymy
i wszystkim
nie tylko mojej osobie
koniec wydaje się bliski
ciekną strugą łzy
milkną ptaki
maj nie jest już majem
strefa wolnych lotów
zamknięta
przez strach
/do odwołania/
i miłość w przestworzach
umiera na zawał
kiedy nie pachną już bzy
nie potrafię latać
kiedy nie pachną już bzy
jak winny pachnieć wiosną
wygryzam do krwi palce
w szaroburym niebie wiercę dziurę
przez chmury i wulkaniczne dymy
i wszystkim
nie tylko mojej osobie
koniec wydaje się bliski
ciekną strugą łzy
milkną ptaki
maj nie jest już majem
strefa wolnych lotów
zamknięta
przez strach
/do odwołania/
i miłość w przestworzach
umiera na zawał
kiedy nie pachną już bzy
nie potrafię latać
My rating
My rating
My rating