Tęsknice

author:  Czarek Płatak
5.0/5 | 7


Tęsknice

Tęsknię codziennie za widokiem
bram odrapanych i kamienic,
za pijaczkami, co z chybotem
w słoneczny dzień obłażą skwery.

Za białą zimą też wzdycham,
taką skrzypiącą, krystaliczną,
co kwiaty maluje na szybach,
w zadymce tańcuje z ulicą.

I za szczekaniem psa po zmierzchu,
kiedy się niesie gdzieś z oddali,
bo chciałby pies wśród gwiazd bezkresu
pogonić za majoris canis.

Za łąką grającą, gdy słońce
za lasu zasłonę już zjedzie,
nokturnów wśród bzu szumów koncert
na żab oraz świerszczy orkiestrę.

Ronię łzy rzewne, me srebrzyste
za wsią w babie lato ubraną,
gdzie kot się wygrzewa na przyzbie,
i jest, jakby czas w miejscu stanął.

Za lasem zielonym, lecz o tym
od lat wiedzą wszyscy mi bliscy,
tęsknię, i na wietrze tęsknoty
wysyłam do Polski jak listy.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
02.06.2018,  pola

My rating

My rating:  
02.06.2018,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
01.06.2018,  Ula eM