Hej, poeci!
Hej, poeci!
Hej, cierpcie poeci,
taka wasza dola,
by niebyt — pociągał ,
i że — melancholia.
Bo z cierpień najlepsze
wychodzą wam wiersze.
Hej, wesół poeta,
tego czegoś nie ma.
No, bo jak w kupletach,
marzyć, czy opiewać?
Jedynie boleści
piękna grają pieśni.
Hej, poeci łkajcie
nocą do księżyca,
potem upychajcie
jego blask w zeszytach.
A ból egzystencji
przemieni was w wieszczy.
Hej, cierpcie poeci,
taka wasza dola,
by niebyt — pociągał ,
i że — melancholia.
Bo z cierpień najlepsze
wychodzą wam wiersze.
Hej, wesół poeta,
tego czegoś nie ma.
No, bo jak w kupletach,
marzyć, czy opiewać?
Jedynie boleści
piękna grają pieśni.
Hej, poeci łkajcie
nocą do księżyca,
potem upychajcie
jego blask w zeszytach.
A ból egzystencji
przemieni was w wieszczy.
My rating
My rating