Matka planet

author:  Czarek Płatak
5.0/5 | 3


Marcie

Matka planet

Znam matkę gwiazd, co wokół mych nóg za dnia
orbitują jak dwa słońca nieznane,
by w noc niby w toń, jak w tkany z nieba płaszcz
wpaść zmęczone i zajść, skrzące, rozgrzane.
Znam matkę planet, co nad snem ich jak ptak
nad gniazdem czuwa, gdy w nim skrywa małe.
Znam strojną w diadem ze światłem księżyca,
co przez chmur warstwę stóp planet dotyka.

Znam stworzycielkę srebrem żywych krain,
burz, mórz, oceanów i szczęśliwych wysp,
rzek, wodospadów, lasów rozszumiałych,
kwietnych łąk, wzgórz wietrznych i zielonych niw.
Z mitycznych dali znam wcielenie Gai,
co światła dni gasi i rozognia świt.
Znam tą, co łzy w swych kolczykach zaklęła,
w dzwoniące skry jak ognie od św. Elma.

Znam królową modrooką — zórz panią,
o piersiach wonnych jak gałąź jabłoni,
ma obłoki uczepione do ramion,
i ma pięty przyszpilone do drogi.
Znam ją i choć w dym, ogień, pójdę za nią,
dla jej zórz, dla jej warg, tych gromorodnych.
Znam cień dłoni, co me serce zmarznięte,
do ust niosły, by je ogrzać oddechem.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
25.05.2018,  Ula eM