Z pamiętnika pewnego psa

author:  Maciej Misiu
5.0/5 | 5


Byłem sam jak ten pies
z podkulonym ogonem
rozkwaszonym nosem
i oklapniętymi długimi uszami
przywiązany na sznurku
do zniszczonej budy
z jedną miską gdzie raz dziennie
ktoś wrzucił jakąś kość
życie miałem jak potwora z Loch Ness
z jednym niedzielnym dzwonem
sam na sam ze swym psim losem
nawet nie chodziłem za innymi psami
które wałęsały się na moim podwórku
to samo cały rok niezmiennie
nudy, nudy i jeszcze raz nudy
miałem powoli takiego życia dość
(...)
dzisiaj mieszkam z piękną dziewczyną
która jest bardzo dobra i miła
codziennie mnie wyprowadza
na smyczy w pięknym kagańcu
to ona mnie wtedy latem kupiła
mój wygląd jej nie przeszkadza
jakże inaczej dni teraz moje płyną
często wiruję w radosnym tańcu
goniąc za swym ogonem
zapoznałem się nawet z salonem
gdzie pieski robią na bóstwo
wszystkiego mam pod dostatkiem
całe mnóstwo
patrzę teraz na panią ukradkiem
też się do mnie uśmiecha
pewnie zaraz pójdziemy do parku
punktualnie jak w zegarku
a ja jedno już na pewno wiem
i psim sercem to czuję
już mi nie jest żal i nie żałuję

że urodziłem się psem



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
27.04.2018,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
27.04.2018,  Ula eM