Mam trzy latka trzy i pół (czterdzieści siedem lat później…)
Mam pięćdziesiąt lat i pół,
w złości grzmocę głową w stół,
do roboty chodzę z teczką
szefa mam z humorkiem deczko.
Obowiązków mi nawalił,
Ale płacić? Śmiech na sali!
I choć ściska mnie podagra
tańczyć muszę, jak mi zagra.
Umiem wierszyk o bydlakach,
jak na świnię zdobyć haka.
O wyścigu szczurów pocie
nauczyłem się w robocie.
w złości grzmocę głową w stół,
do roboty chodzę z teczką
szefa mam z humorkiem deczko.
Obowiązków mi nawalił,
Ale płacić? Śmiech na sali!
I choć ściska mnie podagra
tańczyć muszę, jak mi zagra.
Umiem wierszyk o bydlakach,
jak na świnię zdobyć haka.
O wyścigu szczurów pocie
nauczyłem się w robocie.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@ Barbara Kozubek-Marczyk
dziękuję!Na szczęście ja sam sobie sterem i okrętem... a wiersz powstał w wyniku obserwacji i relacji ustnych pochodzących od innych.
Pozdrawiam serdecznie :)
Moja ocena
zostań szefem radzę Cito kto inny będzie zły
twoja głowa się zagoi
on ze stołem poswawoli
- gratuluję wierszowanego katharsis
Dla porównania...
...oryginał Pani Ireny Suchorzewskiej :-)Mam 3 latka, 3 i pół
brodą sięgam ponad stół.
Do przedszkola chodzę z workiem
i mam znaczek z muchomorkiem.
Pantofelki ładnie zmieniam,
myję ręce do jedzenia.
Zjadam wszystko z talerzyka,
tańczę, kiedy gra muzyka.
Umiem wierszyk o koteczku,
o tchórzliwym koziołeczku,
i o piesku co był w polu,
nauczyłam się w przedszkolu.