Majewski (Marcinowi)

5.0/5 | 1


zawoja to
czy zawieja
na horyzoncie zimowego popołudnia
srebrzy się kilka włosów pasemek
a w oku błysk złowieszczy
czy zwisa już kosmyk
połowy drogi do upojenia znak
czy słychać już
słowa słowa słowa
jak fale przypływu zalewające czas
bo wcale nie trzeba być nad morzem
tylko wsłuchiwać się
i ten
błysk w oku
jak pierwsza gwiazda na wieczornym niebie
tam gdzieś granice
szlaban na dupę
w kraju reprywatyzowanej biedy
namiastkowanie się pornograficznym filmem
zamiast telenoweli pod tytułem politycy
i gaja
i asia
i asia i gaja izrael londyn i brynów
i cienie demonów z krainy bardo
i jazda za jazdą
w delirycznej paranoi strach
ma oczy zagubione
duszę igrającą z przeznaczeniem
i znamię życia
wypisane uśmiechem urżnięcia
i iskrą piekielnej paniki
w oku
ani go wziąć
ani go odepchnąć
tak to chyba majewski



 
COMMENTS


Moja ocena

Uwielbiam takie teksty. Proszę o więcej.
My rating: