Harmonista

author:  befana_di_campi
5.0/5 | 2


Jakiś Waśka czy Wania
Igor Borys Sieriożka
wymoczek blady - niziołek
o pospolitej japie parobka.
Nosie perkato piegatym. Z przytupem.
Z pogwizdem. W ogrodzie
kwitnącym. W transie - muzycznym.
Rozciąga gąsienicę harmoszki.

Słyszy matuszka Wielkoruś. Towarzyszka
piersista w kołchozowych walonkach. Ta
wirtualna ojczyzna - bez krat i łagrów czy
innych katorg. Pracy przodownica bez Boga
w sercu lecz z zakopconą w kącie Ikoną...
*
Ach gdzież harmonii do kunsztu i symfonii
panów Rachmaninowych Szostakowiczów
bądź innych Skriabinów. Dźwięków Prokofiewa
przestrzeni tonów chłodnych i niskich. Żałobnego
Sybiru albo Bajkału błękitu?

Ale ta harmonia astmatyczna. Zapluta.
Natrętna. Deliryczna. Harmonia -
jak śledź solony i wódka. Skręt
machorki w gazecie. Z bakaliami
chałwa. I perfumy "Biełaja s'ireń".

Harmonia - nostalgia. Ta poziomkowa
dziewczyna w berecie. W koronkowej
bluzce i w spódnicy
w kratkę na Placu Defilad.

I tęsknota - harmonia o szczęściu nierealnym
w pobliżu laickiego spoczynku towarzysza
Władimira Iljicza Lenina.

Harmonia zaśpiewów chwytających za duszę.
A tej podobno nie ma.

Ta harmonisty rzeźba wiatr sobą
owijająca. Melodii przypomnienie
obdartej niby weterana szynel która
wciąż wraca do zgrzebnego TPPR-u...



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
13.03.2018,  Maciej Misiu