cóż mogłabym robić dalej?
Jestem lunatykiem.
Chodzę po omacku.
Wychodzę po zmroku.
Jestem kotem,
szczurem,
potworem bezsennej nocy.
Mój wzrok snuje się
pustymi ulicami.
Wciąż szukam drogi
niewydeptanej.
Docieram
w te same
w ciszy zaklęte zaułki.
Wpadam
na te same
uśpione samochody.
Mój horyzont zamyka się
w jednej dzielnicy,
w tym samym dniu
jak tamten.
Jestem więźniem
własnych granic.
Nie idę po przodu,
już wszędzie byłam,
cóż mogłabym robić dalej?
Chodzę po omacku.
Wychodzę po zmroku.
Jestem kotem,
szczurem,
potworem bezsennej nocy.
Mój wzrok snuje się
pustymi ulicami.
Wciąż szukam drogi
niewydeptanej.
Docieram
w te same
w ciszy zaklęte zaułki.
Wpadam
na te same
uśpione samochody.
Mój horyzont zamyka się
w jednej dzielnicy,
w tym samym dniu
jak tamten.
Jestem więźniem
własnych granic.
Nie idę po przodu,
już wszędzie byłam,
cóż mogłabym robić dalej?
My rating
My rating
My rating
My rating