Oni
odgrodził się od niej cichą pogardą
do samego siebie
i swojego tchórzliwego serca
zamknął przed nią swoje pragnienia
i niezapisane słowa wyrzucił
by nikt ich nigdy nie odgadł
zamknęła przed nim
swoje nieposłuszne serce
a gdy go mijała na ulicy
opuszczała postarzałe smutkiem
powieki ociężałe
niewypłakanym strachem
i tak trwa ich niebycie ze sobą
opite pożądaniem zamazane obawami
zagubione między innymi światami
zasłonięte nie tymi
co trzeba
ramionami
młodzi są a już boleśnie starzy
lęki mają ponad wiek
obsypani popiołami samych siebie
a myślą ze to łupież
ich głupich smarkatych myśli
do samego siebie
i swojego tchórzliwego serca
zamknął przed nią swoje pragnienia
i niezapisane słowa wyrzucił
by nikt ich nigdy nie odgadł
zamknęła przed nim
swoje nieposłuszne serce
a gdy go mijała na ulicy
opuszczała postarzałe smutkiem
powieki ociężałe
niewypłakanym strachem
i tak trwa ich niebycie ze sobą
opite pożądaniem zamazane obawami
zagubione między innymi światami
zasłonięte nie tymi
co trzeba
ramionami
młodzi są a już boleśnie starzy
lęki mają ponad wiek
obsypani popiołami samych siebie
a myślą ze to łupież
ich głupich smarkatych myśli
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating