Na południe III

author:  bronek z obidzy
5.0/5 | 9


Jest taki kraj gdzieś na północy, gdzie dzieci z fiordów łowią słońce,
potem je kołem do wsi toczą, zarumienione od gorąca.
Wieszają wspólnie na trzepaku, by wyschły z niego krople słone,
które powoli kapią, kapią jak łzy jak deszcze wymodlone.

Kiedy do końca przed wieczorem razem z kroplami się wyświeci,
rano z wód fiordu, z dna jeziora znów je wyłowią nową siecią.
Gdy długie noce spać nie dają, matki dla pociech z wysp południa,
ciaśniejsze sieci wyplatają, dla małych słońc schowanych w studniach.

W dalekim kraju skąd pochodzą, gdy same były jeszcze małe,
tak samo tam ze słoną wodą nad ich studniami wysychało.

Dzisiaj żegnamy się z tym lądem, samolot czeka na lotnisku,
nie nam oceniać, nie nam sadzić, my przybyliśmy tu dla zysku,
lecz pewnie lepiej do kontraktów dopisać dzień w te szare noce,
zamiast nadgodzin i dodatków, obrazów pozbawionych ocen.

Niech ten przeszklony tunel w wodzie, będzie tym dzieciom w ciemne grudnie,
miejscem połowu słońc, na co dzień, my wyruszamy na południe.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
28.10.2014,  jacek v

My rating

My rating:  
02.02.2011,  jadolina

My rating

Niesamowitość obrazów
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
17.01.2011,  frymusna

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

piękne
My rating:  

My rating

Piknie, Góralu...
My rating: