Nad krzakiem głogu

author:  Czarek Płatak
5.0/5 | 4


Nad krzakiem głogu

Nad głogu krzakiem
szumiącym wonno
już księżyc kwiatem
wykwitł nad łąką,
niebo dziurawe
całe gwiazdami
jak antyk jakiś,
parasol czarny.

Wokoło akryl,
cykady echem,
żab symfoniady,
grające trawy,
i nietoperze-
cieniowe strzały
na lipca niebie,
i gdzieś tam rdzawy
utonął słowik
w nocy melodii,
lecz już słowika
wietrzyk wyłowił

i znowu trele ‎

mruknęła lipa
na skraju lasu,
w świetlikach błyska
sitowie stawu,
jak w tamto lato
pachniało siano,
noc była panną,
tańczyła nago
z Panną Polaną
owianą w welon
z bladych mgły wzdychań.

Po drodze mlecznej
piękna Euterpe
idzie z siostrami,
i idą zwiewne,
i idą śpiewne,
tak, że już nie wiesz
sen to, li nie sen.

Ze śmiechem płynie
z nimi Kasjope,
warkoczem myje
jej stopy bose
srebrna kometa
krojąc cyferblat
nieba na dwoje.

w noc letnią
czarowną
bezdenną
lipcową

Jaśnienia kryzą,
już grafitowy
dnieje horyzont,
idzie dzień nowy,
milknie orkiestra,
by znów się zerwać
w złocistość krwistą.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
27.01.2018,  A.L.

My rating

My rating: