Odwilż

author:  ElisaDay
5.0/5 | 5


Ja
w czterech zwęglonych ścianach,
totalnym zaćmieniu słońca.
W czerni kończącej karnawał
i ustach, którym zabroniono.

Ty
noś mnie, jak księżyc w butonierce, choć spóźniłam się z rezerwacją.
Namaluj mi siebie na mroźnej kliszy szyby, zaufaj poetom.
Szkło jest jak fotografia - mówili.
Dopóki termometr łaskawy.


Odwilż nadejdzie.
Sprawiedliwość już ustąpiła jej miejsca.
My - jak u Szymborskiej -
nadal nie wiemy
czy to koniec, czy początek.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
27.12.2017,  pola

My rating

My rating:  
27.12.2017,  A.L.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: