Mgliście
Na niebie cichą łzą
codzienność
chmur rozmazujesz
nocą nie cichniesz
do księżyca
bezgłośnie wyjesz
Na co to wszystko
kiedy bledniesz
w szarości dnia
nie szepczesz
bo nie masz do
kogo ust otworzyć
Łudzisz się daremnie
że to ostatni raz
pustka snu nocy letniej
codzienność
chmur rozmazujesz
nocą nie cichniesz
do księżyca
bezgłośnie wyjesz
Na co to wszystko
kiedy bledniesz
w szarości dnia
nie szepczesz
bo nie masz do
kogo ust otworzyć
Łudzisz się daremnie
że to ostatni raz
pustka snu nocy letniej
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating