"nie" dla wspólnego M3

author:  marakuja
5.0/5 | 2


Mam za dużo ubrań książek kurzu
Żebyś ty się jeszcze zmieścił w moim domu.
Mamy zimę. W zimie ciężko się pozbywać takiej choćby odzieży.

Po bułki na śniadanie chodzę sama odkąd skończyłam sześć lat.
Niech tak zostanie. Choćby dla świetego spokoju. Czyjegoś.
Rozbieram się sama do spania. Niech tak zostanie.

Za dużo mnie na tej ciasnej powierzchni żeby zmieścić jeszcze ciebie.
Trzeba by wprowadzić limity, przeprowadzić generalne porządki.
Ale święta minęły. Do następnych daleko.

Lubię moje dziwaczne rytuały. Świece i kolacje.
Romantyczne kąpiele, czytanie poezji.
Do lustra, do kieliszka, do rana.

Za klika miesięcy roztopi nas wielkanoc.
Otworzę szeroko okna, wpuszczę cię przez nie.
Bylebyś tylko w grudniu nie okazał się zbędny

Pomiędzy zakurzoną szafą i książkami. Bo nie zniosłabym
daremnego wysiłku. Zemsta byłaby słodka.
Po raz kolejny rozbiłabym ci głowę o kant twoich życzeń.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
01.07.2014,  bezecnik

My rating

My rating:  
03.05.2014,  pola