Pożegnanie
Ty pójdziesz teraz górą, a ja pójdę doliną,
Ty teraz pójdziesz ścieżką, ja pójdę na przełaj
i chwile, o których czasem zdaje się, że nie miną
przeszłość jaskrawym mostem nagle z niebytem spięła.
Ty pójdziesz na południe, ja się na północ wybiorę,
Ty okrąg ziemi ujrzysz, ja przestwór nieba zobaczę
i jeśli po jednym obłoku w atlas chmur kiedyś zbiorę,
to nie powinno nic więcej, niż atlas chmur dla nas znaczyć.
Ty usłyszysz szum morza, ja się wsłucham w trzask ognia,
Ty zapach cytrusa poznasz, ja woń żywicy poczuję,
i przejdą lata, stąpając lekko od dnia do dnia,
coś w nas obumrze i dzięki temu coś zakiełkuje.
Ty powiesz teraz, że nigdy nic w nas razem nie żyło,
ja powiem, żeśmy tęsknili kiedyś do siebie nocami,
lecz jeśli wspólnym brzemieniem była nam kiedyś miłość -
Ona zwycięży. Ale nie teraz, nie między nami.
Ty teraz pójdziesz ścieżką, ja pójdę na przełaj
i chwile, o których czasem zdaje się, że nie miną
przeszłość jaskrawym mostem nagle z niebytem spięła.
Ty pójdziesz na południe, ja się na północ wybiorę,
Ty okrąg ziemi ujrzysz, ja przestwór nieba zobaczę
i jeśli po jednym obłoku w atlas chmur kiedyś zbiorę,
to nie powinno nic więcej, niż atlas chmur dla nas znaczyć.
Ty usłyszysz szum morza, ja się wsłucham w trzask ognia,
Ty zapach cytrusa poznasz, ja woń żywicy poczuję,
i przejdą lata, stąpając lekko od dnia do dnia,
coś w nas obumrze i dzięki temu coś zakiełkuje.
Ty powiesz teraz, że nigdy nic w nas razem nie żyło,
ja powiem, żeśmy tęsknili kiedyś do siebie nocami,
lecz jeśli wspólnym brzemieniem była nam kiedyś miłość -
Ona zwycięży. Ale nie teraz, nie między nami.
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Bardzo się podoba.My rating