Nie próbujcie tego z góralami
Wśród tych dni, co na palcach rąk już setki liczę,
Napotkałem na swej drodze przepiękną dziewicę,
Już mi się od widywało, inne kilka chwil kochałem,
Lecz zawsze do ciebie myślami i sercem powracałem,
Genialny pomysł, jedną myślą przepojony,
Wesele przyjaciela więc kieliszek znajomy,
Pierwsze słowa powiem, moją żoną będziesz
A więc dalej do niej idę i szukam jej wszędzie.
Urodą niezwykła i te jej magiczne oczy,
Niby tylko dla żartu, choć, jak się to potoczy,
Ona że za młoda, ja, oczywiście poczekam,
Ona mówi że sześć lat, a ja na to, gdzie tam.
Z daleka dziewczyna i góralskie pochodzenie,
Dzisiaj wiem już raczej, w Sączu się nie żenię,
Naprawdę chciałem dobrze, a wiecie co ona na to,
To co chciała powiedzieć, powiedział jej tato.
2007 chyba
Napotkałem na swej drodze przepiękną dziewicę,
Już mi się od widywało, inne kilka chwil kochałem,
Lecz zawsze do ciebie myślami i sercem powracałem,
Genialny pomysł, jedną myślą przepojony,
Wesele przyjaciela więc kieliszek znajomy,
Pierwsze słowa powiem, moją żoną będziesz
A więc dalej do niej idę i szukam jej wszędzie.
Urodą niezwykła i te jej magiczne oczy,
Niby tylko dla żartu, choć, jak się to potoczy,
Ona że za młoda, ja, oczywiście poczekam,
Ona mówi że sześć lat, a ja na to, gdzie tam.
Z daleka dziewczyna i góralskie pochodzenie,
Dzisiaj wiem już raczej, w Sączu się nie żenię,
Naprawdę chciałem dobrze, a wiecie co ona na to,
To co chciała powiedzieć, powiedział jej tato.
2007 chyba
My rating
My rating
My rating
My rating