Monolog Rozpaczy

5.0/5 | 2


Pamiętam, że gdy zajrzałaś do mojego umysłu byłem nagi.
Ogarniała mnie niepewność i strach.
Ale przy Tobie czułem się lepszy.
Starałem się być jak skała,
abyś długo musiała zgadywać mnie całego.
Gdy poznałaś już mój charakter,
zaczęłaś poznawać moje ciało.
Ciało, które tak bardzo starałem się ukryć.
Ale Ty byłaś jak ostrze,
które wbrew wszystkiemu przebijało się do układu krwionośnego.
Byłaś bezwzględna w swoich sądach.
Nic nie mogło się Tobie sprzeciwić.
Kazdy szczegół potrafiłaś odnaleźć.
Widocznie to było Tobie pisane.
Widocznie musiałaś spotkać kogoś,
kto nie krył nic przed Tobą.
Czy naprawdę nie zdawałaś sobie sprawy,
że robiłem to specjalnie?
Widać nie wszystko odkryłaś.
Z jednej strony starasz się być konsekwentna,
A z drugiej...nieważne.
Widocznie wszystko było Tobie pisane.
Ale dlaczego mam cierpieć za Ciebie?
Nie, żebym był jakimś niedowiarkiem...
Ale powiedz czy Ty wogóle coś do mnie czujesz?
Spodziewałem się innej reakcji.
No cóż, widocznie mnie także było to pisane.
Ta panika, strach przed utratą Ciebie.
Ale wiesz co?
Teraz jest mi to obojętne.
Niezależy mi już.
Odejdź.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

Moja ocena

ah ta trudna miłość... uszczęśliwia i rani... kończy się i zaczyna...
choć jednak prawdziwa miłość nie przemija ;)
My rating:  
27.06.2011,  helenwolf