Towarzystwo wzajemnego kadzenia
Choć s(s)anie wprzęgnięte w zaprzęg stopięciokobiecy,
Bez szans są, by Twoje dogonić słowa.
Choć piękne jak konie, choć batem świśnięte przez plecy,
Nie dojdą - kobiet stu pięciu to rączych jest zmowa.
Choć pow(r)óz związany z przepysznym zaprzęgiem,
Choć dyszel zatrzeszczał wśród uciech,
To Ty nie nadążysz za kobiet pięć-kręgiem;
Za słabe są Twoje chucie.
Choć kocz już wyruszył na stepy sloganów,
W moralnej się nurza skoliozie,
Wśród ost(r)ów pochlebstwa pan kadzi panu;
Tam skończą na wspólnym pow(r)ozie.
Bez szans są, by Twoje dogonić słowa.
Choć piękne jak konie, choć batem świśnięte przez plecy,
Nie dojdą - kobiet stu pięciu to rączych jest zmowa.
Choć pow(r)óz związany z przepysznym zaprzęgiem,
Choć dyszel zatrzeszczał wśród uciech,
To Ty nie nadążysz za kobiet pięć-kręgiem;
Za słabe są Twoje chucie.
Choć kocz już wyruszył na stepy sloganów,
W moralnej się nurza skoliozie,
Wśród ost(r)ów pochlebstwa pan kadzi panu;
Tam skończą na wspólnym pow(r)ozie.
My rating
bo kto nie kadzi, jest na cenzurowanym - rzeczywiście!My rating