Dzień miłosierdzia
Siedzę sam w uwolnionym
ze zgiełku dnia przytulnym pokoju
okiełznane myśli wczytują się w ciszę
przez uchyloną bramę rozchwianej szlachetności
wlewają się dźwięki krzepiące rozdygotane myśli
wtedy niewypowiedziane słowa nabierają pokory
ułaskawienie jakie
staje się moim udziałem
pęcznieje do rozmiarów
przebaczenia
ze zgiełku dnia przytulnym pokoju
okiełznane myśli wczytują się w ciszę
przez uchyloną bramę rozchwianej szlachetności
wlewają się dźwięki krzepiące rozdygotane myśli
wtedy niewypowiedziane słowa nabierają pokory
ułaskawienie jakie
staje się moim udziałem
pęcznieje do rozmiarów
przebaczenia
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating