SchizoSong
Leć, niewiasto złota, wprost to pienistego błota.
Jakże piękne są twe oczy , kiedy ból przez nie kroczy.
Nie szukaj dzisiaj poklasku,
wkoncu jestes w potrzasku.
Raz, dwa, trzy dziś umierac bedziesz ty.
Kto ucieka, tego złapią,
Złapanemu oczy wydrapią.
A ja dzisiaj się pobawię,
może kogoś sobie zbawię.
Wyliczanki zabijanki,
wszystkim panna lecą wianki.
Kto przeżyje, chyba ja,
sia la la , sia la la.
Nie kochana to nie ja, ja tu tylko sobie gram,
Opisuję i przemawiam, skóry ludzkie dziś obrabiam
Pytasz o imię moje, nic z tego,
za to ja znam dobrze twoje.
Jesteś Julią, ja Romeem
Twoim wiatrem, przeznaczeniem.
Na balkonie cie powiesze, i wygarnę ci twą winę.
Szeptnę ci do ucha czule ,że się dziś udusisz mułem.
W gnoju spoczniesz, i cierpieniu.
A ja spocznę na kamieniu i zaspiewam sobie tak:
Kto przeżyje, chyba ja.
sia la la, sia la la.
Jakże piękne są twe oczy , kiedy ból przez nie kroczy.
Nie szukaj dzisiaj poklasku,
wkoncu jestes w potrzasku.
Raz, dwa, trzy dziś umierac bedziesz ty.
Kto ucieka, tego złapią,
Złapanemu oczy wydrapią.
A ja dzisiaj się pobawię,
może kogoś sobie zbawię.
Wyliczanki zabijanki,
wszystkim panna lecą wianki.
Kto przeżyje, chyba ja,
sia la la , sia la la.
Nie kochana to nie ja, ja tu tylko sobie gram,
Opisuję i przemawiam, skóry ludzkie dziś obrabiam
Pytasz o imię moje, nic z tego,
za to ja znam dobrze twoje.
Jesteś Julią, ja Romeem
Twoim wiatrem, przeznaczeniem.
Na balkonie cie powiesze, i wygarnę ci twą winę.
Szeptnę ci do ucha czule ,że się dziś udusisz mułem.
W gnoju spoczniesz, i cierpieniu.
A ja spocznę na kamieniu i zaspiewam sobie tak:
Kto przeżyje, chyba ja.
sia la la, sia la la.
My rating
My rating
My rating