dziesta rocznica
wsparty o kamień którego nie ma
z paciorków myśli układam wspomnienia
wciąż na coś liczę przeliczam słowa
gubiąc się w domysłach czy natrafię
w krajobrazie dni już minionych
dogonić marzenia stroniąc od prawdy
ocalić chwile których było niewiele
uwierzyć w miłość co się skończyła
i już nieważne teraz czyja to wina
że obcy chłopak jest z obcą dziewczyną
związani wspólną polisą z długim pożycie
z oddzielnym łożem i wspólnym stołem
w pełnej harmonii jak kluski rosole
konsumcyjno ekologicznym związku
z krótką listą praw długą obowiązków
wciąż niepoprawnie naiwnie przekonani
że przez zasiedzenie świat swój można ocalić
z paciorków myśli układam wspomnienia
wciąż na coś liczę przeliczam słowa
gubiąc się w domysłach czy natrafię
w krajobrazie dni już minionych
dogonić marzenia stroniąc od prawdy
ocalić chwile których było niewiele
uwierzyć w miłość co się skończyła
i już nieważne teraz czyja to wina
że obcy chłopak jest z obcą dziewczyną
związani wspólną polisą z długim pożycie
z oddzielnym łożem i wspólnym stołem
w pełnej harmonii jak kluski rosole
konsumcyjno ekologicznym związku
z krótką listą praw długą obowiązków
wciąż niepoprawnie naiwnie przekonani
że przez zasiedzenie świat swój można ocalić
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating