Naiwne słowa
Bezradnie piszę i piszę o tym bólu
jakby jakiekolwiek naiwne słowa mogłyby go oddać.
Tyle cudowności bezpowrotnie utracić…
Jak przyznać, ‘nie wyszło, nie ocaleliśmy’?
W myślach przeklęty, kochany
nocami na powieki kładzie trwogi.
Dniem, też nie potrafię znaleźć żadnej drogi.
Jak nie żal mi snów?
Ogień życia gasić w łzach już dla nikogo…
Pusta przestrzeń nawet bez echa.
Powód rozpaczy stale daleko,
tylko ona nieustępliwa.
jakby jakiekolwiek naiwne słowa mogłyby go oddać.
Tyle cudowności bezpowrotnie utracić…
Jak przyznać, ‘nie wyszło, nie ocaleliśmy’?
W myślach przeklęty, kochany
nocami na powieki kładzie trwogi.
Dniem, też nie potrafię znaleźć żadnej drogi.
Jak nie żal mi snów?
Ogień życia gasić w łzach już dla nikogo…
Pusta przestrzeń nawet bez echa.
Powód rozpaczy stale daleko,
tylko ona nieustępliwa.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Podoba sięTytuł...nie pasuje
A ból?
Ból
mija