(Essay) Kości zostały zjedzone

author:  Andrzej Malawski
refers: Szał
5.0/5 | 1


Trzeba to pomyśleć, wykalkulować sobie odrobinę spokoju, wbudować tkankę zadumy, wyrosłą z źdźbła zniechęcenia. Wszystko się tak ładnie oprawia, w stonowane grymasy, panoszące się wśród odpuszczonych obrazów, na których tak złudzenie maskują się formy wolności, nie chcące się kwapić w stłoczonej okrasie obowiązków, do których tak trudno się przyznać, nabrać, na zadatki, na niezbędną formalność kosztów oddanych bez reszty miałkiej ciekawości, którą zwykła zwodzić próżność przebrana w fakty miłosierdzia dobroci i uczciwości. Rozpatrzmy wszystkie spóźnienia woli, łypkaniem sierocych obowiązków, znów jakby czegoś pozbawionych, w tych resztkach w tych kruszynach rzeczywistości, bezgrzesznej skwapliwości świętych, obecnych na podniesieniu, zmęczonych gwarem i opieszałością grzeszników, nie poświęconych i w niemodnych szatach zwykłości czasem tylko przyozdobionymi w drobiazgowe cnoty rzeczy. Naprawianie szlachetnych wrót, do przeklętego nieba, do tych komnat współzależnych wszystkim niepokojom, wszystkim nowościom sprowokowanych dbałością, roztropnością, w uznanych ustach wymagających koniecznej jakości, wyrzeźbienia pięknej podobizny w kiepskim materiale, innym niż złoto które mają na ustach, innych niż diament wypełnion ich serca. Można powtarzać tak bez końca, to samo stronnicze milczenie, łaskawe wszystkim słuchom, które zwykły za tym podążać, które zwykły mierzyć swą wiarę. Nie wszystko tak opływa cnotą, tonie w wartościach, nie splamione ich myśli, nie przecenione czyny, i łaska która upadła, która jak owoc daje się poznać, spróbować, zachłysnąć. Można to rozebrać upokorzyć i już nie chcieć złożyć, tą nic nie mówiącą przestrzeń, zaczytaną w słowie, w piśmie, w świętych koncepcjach na siebie, na innych którym wpycha się na siłę tą słuszność wydartą od Bogów, przezorną ich rozrzutność, choć tego nie wiecie choć tego nie znacie, to jednak was wyzwoli, zmieni to licho na licho wie co, porzucone i zagubione w świecie, gdzie tyle się mówi, a resztę się milczy, żeby się upodobnić, żeby się przypodobać, by łaska ochlubiła naszą przyziemność, zwykłość, nie Boskość.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
25.01.2017,  Lillith